niedziela, 16 grudnia 2012

Bieda z nędzą.

   Nie mam na razie żadnego rozdziału, ani dodatku na sylwestra, piszę, ale idzie mi to dość opornie. Zamiast tego, mam dla was baaardzo krótki tekst, który napisałam rok temu w przypływie słabości. Moja przyjaciółka się tym zachwycała i biegała po szkole pokazując wszystkim i wgl... Nie wiem co jej się w tym podobało, bo to taka bieda z nędzą, ale mimo to, zależy mi na waszej ocenie ;)
   No i dziękuje za 3400 wejść, fajnie wiedzieć, że jednak ktoś to wszystko czyta i zagląda, by sprawdzić, czy jest coś nowego.
   Z dedykacją dla Caroline;
 Bo była tu ze mną od początku i dzięki takim komentarzom,
 jak jej, jeszcze się nie poddałam... Dziękuję < 3  
____________

Nie zdjęła butów, łażąc w kółko, nie wiedząc tak na prawdę co ma ze sobą zrobić.

Wreszcie upadła na kolana, ledwo unikając zderzenia z szklanym stolikiem do kawy. Schowała twarz w dłoniach, a jej głowa powoli opadła na sofę. Widać było, że płacze…
   On patrzył na nią i nie był w stanie jej pomóc. Widział jak osoba, którą kochał ponad wszystko, cierpi. A on nawet nie znał powodu. Mógł jedynie dzielić z nią smutek. Powoli zbliżył się do trzęsącej się postaci, ni to z zimna, ni to z cierpienia. Przykucnął obok. Dotknął jej lekko po czym cofną rękę. Ale dziewczyna jakby nie zauważyła tego niby nic nie znaczącego gestu, pod ciężarem bólu jaki przeszywał jej klatkę piersiową. Ale nie był to ból fizyczny, tylko coś dużo silniejszego, mocniejszego. W końcu nie wytrzymał i ją objął, a ona wtuliła się w jego ramię. 
   Jego koszula stawała się mokra od jej łez. Głaskał dziewczynę delikatnie po głowie, a wolną ręką chwycił ją pod brodę, którą uniósł tak by spojrzeć jej w oczy. Dwie przeszklone, zielone kuli spoglądały  na niego smutno. 
   A on tylko złożył na jej wargach lekki pocałunek. Było to lekkie muśnięcie jej rozgrzanych warg, ale było cenniejsze niż tysiąc słów, obietnic, zapewnień. Przytulił płaczą blondynkę, wymawiając szeptem dwa magiczne słowa, które nadużywane, straciły na wartości. Ale w  jego ustach brzmiały one szczerze, prawdziwie.
  - Kocham Cię.